Pasterstwo w ukraińskich Karpatach

Podobnie jak w innych obszarach górskich, podstawowym zajęciem związanym z użytkowaniem ziemi  w Karpatach ukraińskich jest pasterstwo. Ma ono cechy wspólne z innymi regionami Karpat i podobieństwo kulturowe zarówno z Karpatami Wschodnimi w Rumunii  jak i Karpatami Zachodnimi w Polsce. Dotyczy zarówno obrzędowości związanej z wypasem, sprzętów i urządzeń pasterskich, jak i nazewnictwa oraz, co szczególnie istotne, sposobu wytwarzania serów podpuszczkowych.

Wspólna jest geneza działalności pasterskiej w Karpatach będących historycznie obszarem uchodźczym w Europie. Tu mieszały się i asymilowały ludy pasterskie południowego wschodu i słowiańska ludność rolnicza. Mimo mroźnych zim i dużych opadów śniegu ukształtowanie linii grzbietów górskich, ciągnących się nieraz przez wiele kilometrów i występowanie naturalnych połonin, spowodowało wykształcenie się na dużą skalę letnich wypasów redykowych od wiosny do jesieni, zarówno owiec, kóz, krów, wołów i koni. Dziś co prawda wiele tych połonin jest często opuszczonych, stąd uprawnione jest mówienie o krajobrazie popasterskim, jednak w dalszym ciągu, w ograniczonym zakresie, praktykowany jest szałaśniczy wypas krów, a w części Zakarpacia również owiec.

Atmosferę działalności pasterskiej na Ukrainie, a w szczególności na Huculszczyźnie, świetnie oddaje film „Żywa watra” Ostapa Kostiuka. Oto trzy pokolenia: dziadek, syn i wnuk marzą o połoninach. Stary watach wspomina swoje życie, które latem spędzał przy wypasie owiec. Jest już zbyt słaby, by wyruszyć w kolejny redyk, ale pragnie być jeszcze chociaż  jeden raz w tej podniebnej pasterskiej świątyni, jaką jest połonina. Jego syn kontynuuje jego dzieło. Co roku zabiera owce ze wsi, by wyruszyć na połoniński płaj, wędrówkę – redyk – „Połoniński Chid”. Lecz z roku na rok jest coraz trudniej, nie ma chętnych do pracy i owiec ubywa. Jego syn, uczeń szkoły podstawowej, też marzy o połoninie. Jednak, gdy pani w szkole zadaje dzieciom wypracowanie, na temat, co chciałyby w życiu robić, najpierw maluje owieczkę, jednak wstydzi się przed rówieśnikami zajęcia pastucha, gumuje rysunek, pozostawia pustą kartkę… Podobnie jak w polskich Karpatach, zawód pasterza – bacy – watacha traci na wartości. Młodych nie interesuje ciężkie życie na połoninie, dlatego pasterstwo ginie. Jednak, podobnie jak w filmie, pasterska watra pali się nadal, jest żywa, „gaśnie, nie zgaśnie”. Trzy pokolenia rodziny owczarzy spotykają się na połoninie. Ojciec, syn, wnuk – pokoleniowy przekaz, to jedyny klucz, do trwałości pasterskiej profesji.

Wyczerpujący obraz współczesnego pasterstwa na Huculszyźnie podaje wydana w 2015 r. w Warszawie przez Wydawnictwo Akademickie Dialog, praca zbiorowa: „Pasterstwo na Huculszczyźnie. Gospodarka – kultura – obyczaj”. Jak pisze we wprowadzeniu Janusz Gudowski, powstała w wyniku prac wielodyscyplinarnego zespołu polsko-ukraińskiego w latach 1998-2001 r. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło. Masowa emigracja młodego pokolenia z terenów Huculszczyzny, doprowadziła do opustoszenia połonin, które niedawno jeszcze tętniły życiem. Z opowieści owczarzy Hucułów pracujących często na bacówkach w polskich Beskidach wynika, ze to oni właśnie wypasali owce i krowy na ukraińskich połoninach. Dzisiaj pracują dla baców na polskich halach. Jednak tradycje wyrobu serów podpuszczkowych nadal są w ukraińskich Karpatach podtrzymywane. Przebywając na Huculszczyźnie, zawsze można zasmakować buncu, bryndzy czy wurdy. Najczęściej z krowiego mleka, gdyż po północnej stronie Karpat, to krowy dominują w krajobrazie połonin. Na Zakarpaciu znacznie łatwiej spotkać kierdle owiec.

Huculszczyzna pielęgnuje swoje pasterskie dziedzictwo. Co roku w Górnym Jasieniowie odbywa się festiwal „Połonińskie Lato”, na którym prezentowane są sery z połonin. Jest to chlubą każdej wsi. Prezentowana jest huculska bryndza, bunc i hurda. Spotkać można również osobliwy ser w typie parzonych słowackich korbaczy: hucuskie koniki. Jednak w większości są to sery krowie. Pogłowie krów w huculskich wsiach jest nadal wysokie. Niemal każda rodzina posiada ich czasem kilka. Hodowane są nie tylko we wsiach, lecz również w miastach, wykorzystując do ich wyżywienia każdy dostępny skrawek trawy, stąd pobocza dróg są tu zawsze wypasione i nie zarastają chwastami. Jednak większość krów pasie się grupowo na łąkach wysokogórskich i połoninach.

Po drugiej stronie na Zakarpaciu i w pasmach Czarnohory owiec jest więcej. Tu funkcjonują jeszcze autentyczne wypasy wspólnot wiejskich. Wypasem trudnią się całe rodziny. Wyrabia się sery i masło. Spotkać można w pełni zagospodarowane połoniny z kolybami, budynkami mieszkalnymi i inwentarskimi, poidłami i koszarami. Ludzie tu pracujący praktykują swoje zajęcie z pokolenia na pokolenie. Chociaż często są to też relikty państwowych kołchozów. Od Rachowa po Kołoczawę każdego lata można spotkać owce pasące się w górach. Wizytówką Rachowa jest coroczny festiwal „Huculskiej Bryndzy” W ten sposób społeczność huculska i rzesze turystów świętuje coroczny powrót owiec z gór z bryndzą, huślanką, wurdą i wszystkim, co owce i krowy mogą dać Hucułom na połoninie.

Wydaje się, ze właśnie ta część ukraińskich Karpat najbardziej zachowała tradycje pasterskie. Tu również spotykamy się z dużą świadomością wartości własnej kultury, wytwarzania serów i ich promocji. Gdy zmierzamy na północny zachód, zauważamy już coraz mniej pasterskich śladów. Tylko jeszcze Kołoczawa świadoma jest swojej pasterskiej przeszłości. Na otaczających ją połoninach wciąż jeszcze wypasane są owce, choć z roku na rok jest ich coraz mniej. Jeszcze dalej w Bieszczadach ukraińskich owce i krowy spotkać można najczęściej w sąsiedztwie wsi. Wypas też jest tu w większości indywidualny i coraz częściej natknąć się można na prywatne fermy hodowli owiec. Hodowane są tu także rasy owiec z przeznaczeniem na jagnięcinę i baraninę. Z wełny w całych ukraińskich Karpatach wytwarza się koce i pledy, często spotykane na przydrożnych bazarach.

 

tekst i zdjęcia: Józef Michałek

Bibliografia:
Pasterstwo na Huculszczyźnie, redakcja naukowa Janusz Gudowski, Warszawa 2015
„Redyk Karpacki”, film w reżyserii Wojciecha Jachymiaka, TVP Kraków 2013
Żywa Watra film, https://biggggidea.com/project/dokumentalnyij-film-zhiva-vatra-/
Stanisław Vincenz. „Na wysokiej połoninie”. Warszawa 1980

Comments are closed.

Partnerzy